(http://www.eurovision.tv/save-files/resizes/59/46/ad/cb/a6/c1/00/17/03/7e/40/0b/24/5c/5e/fa/stage_1.jpg)
Scena FOTów: tutaj odbędą się: Wystąpienia Wielkich Ludzi oraz Gala Zakończenia FOTów. Również w tym miejscu organizatorowie spotykać się będą z uczestnikami FOTów.
IV Wystąpienia Wielkich Ludzi.
Kolejnym z głównych i najciekawszych elementów FOTów są Wystąpienia Wielkich Ludzi. W tej edycji skupimy się na konkretnej tematyce, a mianowicie na filarach mikronacji. Jednakże na początku zastanówmy się, czy wszyscy oni, ci bohaterowie i działacze są tacy sami? Wiemy, że każda osoba działa na swój sposób. Udało nam się, oczywiście w pewien sposób upraszczając podzielić takie osoby na trzy grupy.
Niektórzy preferują pracę w ciszy i spokoju, skupiając się na wykonywaniu jak najdokładniej, jak najwięcej. Ci cisi tytani pracy, nie szukają poklasku, ani błysku fleszy. A swoją tytaniczną pracę poświęcają rozwojowi i budowie potęgi swej mikronacji. Często niewidoczni, niezapamiętani, niedocenieni...
Kolejna grupa to Wielcy Liderzy. Charyzmatyczni, niezwykle aktywni, poświęcają mikronacjom wiele godzin każdego dnia. Są podziwiani nie tylko przez swych rodaków, ale także przez osoby z zagranicy. Często swoim zachowaniem budzą wiele kontrowersji. Można ich nazwać motorami napędowymi swych v-państw.
Trzecią, nadspodziewanie całkiem liczną grupę stanowią żywe legendy. Ci niezwykle doświadczeni, często z ponad piętnastoletnim stażem mikronauci są podporami i filarami swych nacji. Skarbnice wiedzy, porad i umiejętności. Osiągnęli już chyba wszystko, ale nadal działają. Prawdziwe skarby narodów.
(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/08/Raffaello,_concilio_degli_dei_02.jpg)
Szanowni Państwo,
bardzo mi miło po raz kolejny gościć w Królestwie Hasselandu na tym słynnym już wydarzeniu. Bardzo mi miło, że zostałem na to wydarzenie zaproszony, za co chciałbym serdecznie podziękować Organizatorom. Pierwotnie planowane było, bym stawił się u Was w poniedziałek, jednakże wydarzenia polityczne w Królestwie Dreamlandu uniemożliwiały mi przybycie na czas. Jednak jestem już i chciałbym podzielić się z Wami kilkoma moimi refleksjami.
Swoje wystąpienie chciałbym podzielić na dwie części. Skoro padły już wyżej pytania to na wstępie odniosę się pokrótce właśnie do nich. Część z Państwa może mnie znać z różnych stron, w zależności od tego, przez jakie owoce mojej mikronacyjnej aktywności do mnie w pewnym stopniu docieraliście. Dla tych, którzy mnie nie znają, powiem, że jestem Dreamlandczykiem, posiadającym ponadto obywatelstwo Królestwa Elderlandu. Moja aktywność mikronacyjna skupia się na kilku zasadniczych polach: polityce, administracji, prasie i kartografii.
Na mikronacyjny świat przyszedłem ponad 4 lata temu w furlandzkim Buuren, do którego to miasta, będącego siedzibą Dworu Zjednoczonego Księstwa Furlandii i Luindoru, ściągnął mnie Książę Martin de Joustin (późniejszym Król Marcin Mikołaj). Przyczyn mojej skłonności do takiej formy spędzania czasu w Internecie można szukać w moich ponadczasowych hobby, jakim jest chociażby historia i historia alternatywna, a w przeszłości również gry strategiczne. Jako jeszcze nastolatek zdobywałem informacje o postaciach historycznych i związanych z nimi okresach, po czym tworzyłem "nowe dzieje" tych osób "na papierze". W mikronacjach sam mogłem stać się bohaterem historycznym i tworzyć dzieje niezwykle plastycznego świata. To mnie pociągało, więc wpadłem w Mikroświat jak śliwka w kompot.
Gdy pojawiłem się w Królestwie Dreamlandu w roku 2012 było to państwo ludzi starszych. Oprócz mnie do grona wyrostków należeli: Mackenzie Gordon-Allen, która miała skłonność do częstego zmieniania mikronacji i tworzenia nowych (Wielkie Księstwo Burbonii, Wirtualne Stany Zjednoczone) i której dziś wśród mikronautów chyba już nie ma, oraz Angus Kaufman, który szybko zniknął, by wybudzić się z stanu hibernacji na początku tego roku. Operowano wówczas w Dreamlandzie pojęciem betonu, jako określenia na środowisko starej gwardii, przez które nie można się było przebić młodym obywatelom. Nawet jeżeli częściowo mitologizowany, beton skutecznie hamował przyrost naturalny i wymianę pokoleniową Królestwa, czego skutkiem był powolny, ale jednostajny spadek liczby ludności i aktywności mojej Ojczyzny. Wybory Premiera Rządu Królewskiego, które zakończyły się przed kilkoma dniami pokazały, że Królestwo pod względem liczby wyborców (a zatem obywateli aktywnych) dopiero odrobiło straty poniesione przez ostatnie 3 lata. Sytuacja wygląda bowiem tak, że w wyborach do Izby Poselskiej w sierpniu 2013 r. głosowały 33 osoby, natomiast w miniony weekend - 30. Z perspektywy wszystkich lat mojego pobytu w Dreamlandzie widzę, że to, co dzieje się w roku bieżącym jest absolutnym fenomenem, czego nie miałem sposobności obserwować w 2012 roku. Wtedy pompatyczne wywody i krytyka ze strony starszych - dziś o wiele barwniejsza dyskusja i krytyka ze strony młodszych pod adresem starszych. Istna rewolucja. Również, jeśli mowa o aktywności, która potężnie wystrzeliła w górę. Gdy w 2012 r. przybyłem do Dreamlandu licznik forum oscylował w granicy 10 tysięcy postów. Pod koniec 2015 r. było to jakieś 20-21 tysięcy postów. 8 miesięcy tego roku wystarczyło, aby forum napęczniało o tyle, co wcześniej przez ponad 3 lata! Mogę śmiało powiedzieć, że wszystko się zmieniło. Moja ojczyzna jest dziś inna, zupełnie.
Za największy swój sukces uważam osiągnięcia na polu mikronacyjnej geografii. Mapy zacząłem rysować już w czerwcu 2012 roku i przez cały czas doskonaliłem się w swoim fachu. Pamiętam, że wtedy w obiegu światowym były mapy Pel Nandera. Moje produkty zaczęły wypierać mapy Pel Nandera bodajże w 2013 roku, kiedy ukazała się moja pierwsza mapa międzynarodowa - mapa kontynentu Morenika. Dziś pod niemal każdą długością geograficzną ktoś wykorzystuje lub kopiuje (nawet na "dziko") moje mapy na swój użytek. Co bardzo istotne dla mnie i dla swobody prowadzenia badań naukowych jako takich - nigdy nie prosiłem nikogo o uznanie moich map, tak jak starał się to robić Pel Nander czy tak, jak działała Organizacja Polskich Mikronacji, negocjując konwencję w sprawie mapy. Mój produkt okazał się na tyle dobry (acz nigdy nie doskonały), że ludzie sami po niego sięgali, zarówno w krajach rozwiniętych jak i tzw. yoyonacjach. Tak więc dążenie do doskonałości w swojej pracy niezależnie od opinii innych uważam za jedną z głównych rad, jakie mogę dać każdemu mikronaucie.
Na przeciwległym biegunie, na liście moich porażek, znajduje się system gospodarczy, który pochopnie obiecywałem jako Premier w latach 2012-2013, na którego powstawanie miałem mały wpływ, a który ostatecznie nie powstał po moim konflikcie z autorem Conradem Darosareier-Stattoerr (Erboka).
Przez te wszystkie lata motywacja do aktywności pochodziła bądź to z moich cech, bądź z zewnątrz, głównie od obecnego Króla Dreamlandu Edwarda II. Motywowanie się i innych jest niezwykle potrzebne, gdyż rutyna może nas popchnąć w niebyt, bierność i obojętność na to, co tyle różnych osób dzielnie tworzy, a co w końcowym rozrachunku łatwo może przepaść. Zawsze jest mi wielka szkoda, gdy wartościowa praca mikronautów przepada w odmętach sieci, do czego pierwszym krokiem jest właśnie rutyna. Jak sobie z nią radzić? Doskonalić się, nie robić ciągle tego samego, próbować nowych zawodów, nowych form zabawy w obrębie danej mikronacji, których, nie zgodzę się tu z Panem Kamińskim - nie trzeba wcale zmieniać. Żyję 4 lata w Dreamlandzie i ten jeszcze mi się nie znudził.
Kończąc już swój wywód powiem jeszcze o wartościach i poglądach. Te pierwsze w moim przypadku uważam za niezmienne, natomiast poglądy mogą z czasem ewoluować, przede wszystkim pod wpływem zaznajamiania się ze specyfiką mikronacji, która pod wieloma względami nie występuje w relacji 1:1 do tego, co widzimy i w czym uczestniczymy w rzeczywistości. Do tego niektóre z naszych poglądów nie będą mieć na dodatek żadnego zastosowania w mikronacjach. Warto jest jednak mieć swoje zasady i wartości, które są miarą każdego z nas.
Dziękuję.
(-) Daniel książę von Witt