Jeden raz realne obowiązki nie pozwoliły mi być na czas i tak szanse na pierwszą trójkę poszły na ryby. Na szczęście w ostatnim rzucie udało się wyprzedzić Andrzeja Swarzewskiego i wysforować się na 4 miejsce. Jak na emeryta i to, co się w tym czasie działo w realu - myślę, że to bardzo dobra lokata. (Dodam tylko, że musiałem wysyłać niektóre zgłoszenia w obecności realnego prezydenta miasta a nawet wiceministra RP). Jestem zadowolony i gratuluję wszystkim, a zwłaszcza pierwszej trójce.
A taka uwaga dla Pana T. C. Dostojewskiego - laptopy, telefony i wszystkie inne urządzenia mają czasem swoje kaprysy. Ja starałem się zawsze zapoznać z wzorcem aktualnego czasu i na tej podstawie bazować w naciśnięciu klawisza "wyślij". Nawet starałem się czasem o ułamek sekundy opóźnić przybycie, by przypadkiem nie być za szybko.
Życzę postępów w kolejnych zawodach.
No i ostatnie słowa kieruję do organizatorów i sponsorów (no może poza własną firmą, bo to byłoby nieeleganckie). Wielkie dzięki za organizację zawodów i fajną zabawę. Nie wiem, czy wiek i zdrowie pozwoli brać mi udział w kolejnych edycjach, ale myślę, że Jantar Ferries nie zapomni o regatach, bo dają okazję do promocji, zabawy ale przede wszystkim do testowania nowych rozwiązań technologicznych. Dziękujemy !